niedziela, 10 listopada 2013

No nareszcie ja!

No wreszcie trochę o mnie. Przecież to jest mój blog, a tu o kotach i kotach...
Mój Pan tłumaczy mi, że to przez moje rozterki duchowe na tle współpracy z kotami, tak dużo o nich na moim blogu.
Może i ma rację.
Ale za to mało moich zdjęć!
Przecież to moim imieniem nazwany jest ten blog!
To ma być blog o mnie a nie kotach!
Ciągle koty to, koty tamto...
A ja?


Przecież ja jestem słynny Hans Kloss. Pies co się patrzy. I jaki mam wyjątkowy charakter. Żyję pod wspólnym dachem z dwoma kotami na raz! To dopiero sztuka!
A idzie chyba już zima. Mrówki już poszły spać. Liście opadły z drzew.
A za płotem ostatnie promienie słońca.


A może jakoś wyprowadzę te cholerne koty na spacer. Do lasu! Niech poznają piękno natury ... z lisami i jenotami...
Oj. Pomarzyć można...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz